Właśnie mija 30 lat intensywnej pracy leśników, nad odbudową lasu po największym pożarze w historii Lasów Państwowych, który objął ponad 9 tys. ha na terenie Nadleśnictw: Rudy Raciborskie, Kędzierzyn i Rudziniec. Dziś w tym miejscu znowu można korzystać ze wszystkich funkcji lasów. To najlepszy dowód na prowadzoną zrównoważoną gospodarkę leśną połączoną z intensywną ochroną szczególnie cennych obiektów przyrodniczych a także udostępnianiem tych obszarów.
Podczas rocznicowych uroczystości 26 sierpnia w Rudach, Józef Kubica, Dyrektor Generalny Lasów Państwowych przypomniał, że w akcji gaśniczej brało udział 10 tysięcy osób. Hospitalizowanych zostało 50 strażaków. Spłonęło 15 wozów strażackich i 70 km węży. W akcji brało udział 1100 pojazdów, 26 samolotów. - Po trzydziestu latach pracy leśników, znowu wróciło w to miejsce życie, mamy piękny las ścieżki rekreacyjne, zbiorniki małej retencji.
I dziś trzeba to powiedzieć. Odrodzona przyroda, to swoisty pomnik, a zarazem hołd złożony tym, którzy walczyli z żywiołem. Dowód, że ich życie i zdrowie nie zostało poświęcone bezcelowo – powiedział Dyrektor Generalny przypominając, że ogień nie strawił słynnej kaplicy „Magdalenki" w Goszycach. Zatrzymał się przed obrazem św. Marii Magdaleny, która w lesie znajduje się od końca XVIII wieku. Dla mieszkańców była to oznaka cudu. - Dziś patrząc na odrodzony las, wielu, również leśników, odbiera go jak kolejny cud. Cud życia i zwycięstwa nad śmiercią . Damian Sieber, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach nie ma wątpliwości, że lasy to nasz narodowy skarb a leśnicy, to grupa zawodowa, która wie o tym najlepiej. - Od trzydziestu lat wytrwale pracujemy nad tym aby ten zdegradowany pożarem teren wrócił do swojej świetności. Nie bez powodu symbolem tej okrągłej rocznicy jest zielony feniks gdyż te Rudzkie lasy niczym feniks odrodziły się z popiołów – mówił dodając, że aby zapewnić ciągłość lasów na tym terenie, planowana jest ich przebudowa. - Cały czas rozbudowujemy infrastrukturę, której celem jest zatrzymanie wody w lasach położonych w bezpośrednim sąsiedztwie jednego z największych lejów o charakterze depresyjnym w Polsce, a wszystko to, aby las mógł spełniać jeszcze lepiej wszystkie swoje funkcje pomimo zmieniającego się klimatu. – zakończył. Dramatyczne doświadczenie, jakim był katastrofalny w skutkach pożar, który wybuchł 26 sierpnia 1992 r. i strawił ponad 9 tys. ha lasów, ale także zabrał dwa życia strażaków walczących z żywiołem oraz życie jednej osoby cywilnej, stało się początkiem istotnych zmian w podejściu do ochrony przeciwpożarowej lasów w Polsce. Dziś jako jedyny kraj w Europie, dysponujemy zintegrowanym Krajowym Systemem Ratowniczo Gaśniczym. Ale trzydziesta rocznica, to także świetny moment aby pokazać, że leśnicy, w często bardzo niesprzyjających warunkach przyrodniczych, zbudowali od podstaw las po pożarze w taki sposób, że dla niewprawnego oka trudno odróżnić go od lasu, który przetrwał tamtą katastrofę.
Podczas rocznicowych uroczystości 26 sierpnia w Rudach, Józef Kubica, Dyrektor Generalny Lasów Państwowych przypomniał, że w akcji gaśniczej brało udział 10 tysięcy osób. Hospitalizowanych zostało 50 strażaków. Spłonęło 15 wozów strażackich i 70 km węży. W akcji brało udział 1100 pojazdów, 26 samolotów. - Po trzydziestu latach pracy leśników, znowu wróciło w to miejsce życie, mamy piękny las ścieżki rekreacyjne, zbiorniki małej retencji.
I dziś trzeba to powiedzieć. Odrodzona przyroda, to swoisty pomnik, a zarazem hołd złożony tym, którzy walczyli z żywiołem. Dowód, że ich życie i zdrowie nie zostało poświęcone bezcelowo – powiedział Dyrektor Generalny przypominając, że ogień nie strawił słynnej kaplicy „Magdalenki" w Goszycach. Zatrzymał się przed obrazem św. Marii Magdaleny, która w lesie znajduje się od końca XVIII wieku. Dla mieszkańców była to oznaka cudu. - Dziś patrząc na odrodzony las, wielu, również leśników, odbiera go jak kolejny cud. Cud życia i zwycięstwa nad śmiercią . Damian Sieber, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach nie ma wątpliwości, że lasy to nasz narodowy skarb a leśnicy, to grupa zawodowa, która wie o tym najlepiej. - Od trzydziestu lat wytrwale pracujemy nad tym aby ten zdegradowany pożarem teren wrócił do swojej świetności. Nie bez powodu symbolem tej okrągłej rocznicy jest zielony feniks gdyż te Rudzkie lasy niczym feniks odrodziły się z popiołów – mówił dodając, że aby zapewnić ciągłość lasów na tym terenie, planowana jest ich przebudowa. - Cały czas rozbudowujemy infrastrukturę, której celem jest zatrzymanie wody w lasach położonych w bezpośrednim sąsiedztwie jednego z największych lejów o charakterze depresyjnym w Polsce, a wszystko to, aby las mógł spełniać jeszcze lepiej wszystkie swoje funkcje pomimo zmieniającego się klimatu. – zakończył. Dramatyczne doświadczenie, jakim był katastrofalny w skutkach pożar, który wybuchł 26 sierpnia 1992 r. i strawił ponad 9 tys. ha lasów, ale także zabrał dwa życia strażaków walczących z żywiołem oraz życie jednej osoby cywilnej, stało się początkiem istotnych zmian w podejściu do ochrony przeciwpożarowej lasów w Polsce. Dziś jako jedyny kraj w Europie, dysponujemy zintegrowanym Krajowym Systemem Ratowniczo Gaśniczym. Ale trzydziesta rocznica, to także świetny moment aby pokazać, że leśnicy, w często bardzo niesprzyjających warunkach przyrodniczych, zbudowali od podstaw las po pożarze w taki sposób, że dla niewprawnego oka trudno odróżnić go od lasu, który przetrwał tamtą katastrofę.