Ks. Leo Schall urodził się 14 kwietnia 1880 r. w Rogowie Opolskim. Do szkoły podstawowej uczęszczał do rodzinnej miejscowości. Gimnazjum natomiast ukończył w 1902r. w Opolu. W tym samym roku rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął w 1906 r. Po święceniach pracował w kościele pw. Jana Chrzciciela w Legnicy, gdzie m.in. był kapelanem i duszpasterzem robotników polskich na Dolnym Śląsku do 20 kwietnia 1909 r. 1 maja 1909 r. został przeniesiony i ustanowiony początkowo kapelanem, potem administratorem parafii Wniebowzięcia NMP w Rudach, a 6 grudnia 1910 r. proboszczem w tejże parafii. Przeżył w Rudach trudne lata I wojny światowej, powstań śląskich i plebiscytu. 6 lutego 1924 r. przeniesiony został do Głogówka, gdzie objął obowiązki proboszcza w kościele pw. św. Bartłomieja. 6 grudnia 1937 r. został mianowany dziekanem dek. głogóweckiego. W 1946 r. opuścił parafię i Śląsk Opolski i udał się do Niemiec. Zmarł w czasie urlopu 1 lipca 1952 w Penzburgu. Abp wrocławski kard. A. Bertram przyznał mu w 1942 r. tytuł radcy duchownego[1].
W Trybunie Robotniczej z dnia 20 lipca 1946r., umieszczony został artykuł pt: ,,Ksiądz niemiecki jawnie szerzy niemczyznę”. Artykuł ten miał udowodnić, że ks. Schall jest propagatorem języka niemieckiego, co wyraźnie widać przez promowanie mniejszości niemieckiej np. poprzez katechezę w tym języku. Argumentując swoje pochodzenie i narodowość oskarżony w piśmie do ówczesnego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego napisał m.in.:
Byłem już w pierwszych trzech latach po święceniach kapłańskich kapelanem w Legnicy, gdzie sprawowałem służbę jako kapłan i opiekun polskich robotników sezonowych na Dolnym Śląsku, gdzie odprawiałem co niedzielę Msze św. dla setki pracujących robotników polskich. Najciekawsza jest wzmianka ks. Schalla, dotycząca parafii w Rudach: W Rudach przebywałem 15 lat, jako kapelan i później jako proboszcz jednej z największych polskich parafii. W tejże parafii dwa razy w niedzielę odprawiałem nabożeństwa wraz z śpiewem i kazaniem tylko w języku polskim. Prócz tego również przygotowałem dzieci do Komunii św. w języku polskim[2].
Ks. Leon Schall jako rodowity ślązak, wychowany pomiędzy ludnością polską i niemiecką, pełniąc 40 lat służbę na tych terenach jako ojciec duchowny tych ludzi, został wysiedlony do Niemiec 12 grudnia 1946 r. Nie pomogła żadna argumentacja i zeznania świadków z tamtego okresu o niezłomnej ofiarności i podejściu ks. Schalla do swych wiernych. Nie wyróżniał nigdy nikogo. Piękną odpowiedzią na wszystkie przeciw niemu zarzuty, były wypowiedziane przez niego słowa: Stawałem zawsze na tym punkcie, ażeby dla wszystkich moich parafian, bez różnicy czy Polak lub Niemiec, dobrym i przychylnym katolickim opiekunem na zawsze pozostać[3]”[4].
Ks. Kazimierz Tomasiak
[1] ADwO, materiały z teczki ks. Leona Schalla.
[2] Odpis napisany własnoręcznie przez ks. Leona Schalla do Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego jako udowodnienie, że powyższe zarzuty w artykule, w Trybunie Robotniczej” są nieprawidłowe, s. 1.
[3] Tamże, s. 2.
[4] K. Tomasiak, Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rudach w latach 1810-1924, Racibórz 2009, s. 81-82.