1. Robimy panikę, że czegoś ma zabraknąć. Chowamy towar, puszczamy plotki, nagłaśniamy w mediach i gotowe.
Następuje ogromne przerażenie
2. Wprowadzamy do sklepu znikome ilości towaru, o który ludzie będą się wręcz bili, prześcigali, kombinowali. Sprzedajemy go w astronomicznej cenie
3. Dajemy kilka / kilkanaście dni na odczucie braku towaru, aby ludzie zrozumieli jaki to ważny, niezbędny im do życia produkt. Dalej wprowadzamy do sklepów tylko minimalne ilości w dużo za dużej cenie, zarabiając przy tym niebagatelne pieniądze.
4. Wyciągamy schowany towar, dajemy na niego planowana cenę po podwyżkach, która wydaje się wręcz promocyjna w stosunku do tej, która obowiązywała przez ostatnie kilkanaście dni.
I taaaaa daaamm wszyscy są szczęśliwi:
- klienci, bo mają swój upragniony towar i to w ich ocenie taniej, bo przecież kupowali go przez ostatnie dni dużo drożej
- sprzedawcy, bo nie dość, że w jakieś dwa tygodnie zarobili krocie to i tak podnieśli cenę towaru, a jeszcze klienci są im za to ostatecznie wdzięczni Ludzie!
Zdjęcie przypadkowe, dla przyciągnięcia uwagi ;)
Autorka wpisu Martyna Kubacka